Szukaj na tym blogu

wtorek, 28 lipca 2015

Jak dbać o usta

Witajcie!!!
Za oknem piękna pogoda,a wy zapewne wyjeżdżacie nad morze, w góry, za granice i chcecie aby wasze usta przyciągały swoim pięknem.Jest na to parę sposobów.


1.Po pierwsze stałe zabezpieczanie.Mamy rynku wiele dostępnych produktów ,które  nam w tym pomogą:

* Carmex- napewno każda z was o nim słyszała. Kultowy produkt sprowadzony do nas z Ameryki.Wiele dziewczyn odstrasza jednak jego zapach.Ostry, mocny, kamforowy, dla nie których drażniący.Moim zdaniem idealny na zimę. Szybko regeneruje spierzchnięte i spękane usta, przynosi natychmiastową (ale chwilową ulgę) dzięki efektowi zamrożenia. Jednak po pewnym czasie usta się do niego przyzwyczajają i nie daje on żadnego efektu, a u mnie nawet odwrotny. Dlatego jako kosmetyk od czasu do czasu okej ale na dłuższą metę absolutnie nie!
* Pomadki ochronne-ja polecam tę z lovely z aloesem i mentolem,która daje podobny efekt do carmexu ale o wiele lepiej nawilża i jest tańsza. Pomadki z yves rocher zazwyczaj nadają tylko lekki połysk i tworzą warstwę ochronną nie regenerując ust. Znane pewnie wszystkim zwyklaki z nivea moim zdanie są idealne ale tylko jeśli mamy zdrowe usta.
Świetne są też wszelkie wazeliny i masełka.

2.Zabezpieczanie ust na noc.

Często nie doceniany sposób ,który pozwala naszym ustom się zregenerować. W nocy mają na to mnóstwo czasu. Polecam wtedy bardziej treściwe balsamy,które nie zmażą się przy pierwsze otarciu o poduszkę.Gwarantuję wam że pewnego ranka obudzicie się i nie poznacie swoich ust.

3.Regularne peelingowanie

Niektórzy preferują miękka szczoteczkę do zębów jednak dla mnie jest to za słabe. Możemy zrobić sobie taki cukrowy peeling same bądż kupić już gotowy np. z lusha

poniedziałek, 27 lipca 2015

Być dzieckiem

Zewsząd napływają informacje aby być sobą.,,Wyróżniaj się,bądź oryginalny,wykrzycz to !!!!!,,
Ale co to tak naprawdę oznacza? Nikt nie określa tego jasno.A nawet kiedy już zrobisz coś innego niż wszyscy zostanie to przypisane twojej głupocie.Wszyscy chcą jak najszybciej dojrzeć, odpowiadać za siebie samego.Szesnastolatki rodzą dzieci,ćpają upijają się na imprezach.Zupełnie nie przyjdzie im do głowy aby łapać ostatnie chwile beztroskiego dzieciństwa.Dzieciństwa w którym znikome były obowiązki, ktoś stale się o ciebie martwił. W tak młodym wieku trzeba myśleć o swojej przyszłości wybierając profilowe klasy w liceum ,a w nawet gimnazjum.Zniknęły już te roześmiane buzie z podstawówki.Umorusane, czasem płaczące.Teraz wstajemy pół godziny wcześniej aby zrobić makijaż zamiast obejrzeć ulubioną bajkę czy pogadać z rodzeństwem.Nie ma nic fajnego w byciu dorosłym. Może kiedy odkryjemy w nas dawne dziecko wreszcie odnajdziemy siebie?




A teraz powrót do przeszłości.Zapewne każda z was pamięta maść nagietkową? Na wszelkie stłuczenia otarcia.Dziś postaramy się zrobić sobie taką same w domu.

Potrzebujemy:
-dwie czubate łyżki suszonych płatków nagietka(ja swoje suszyłam sama ale możecie je kupić bez problemu przez internet czy w zielarni)
-zwykła biała wazelina kosmetyczna dostaniecie ją w każdym sklepie.Ja polecam tę z Ziaji.
-kilka kropli wit.E , która ma właściwości konserwujące.

Skład może wydawać się banalny jednak dokładnie taki ma maść nagietkowa. Oczywiście zawiera jeszcze etanol ale to nas nie interesuje.



Płatki nagietka przesypujemy do małego słoiczka.Powinny zajmować ok.1/3 jego objętości.Przekładamy do niego wazelinę lekko zakręcamy i wstawiamy do kąpieli wodnej i gotujemy ok. pół godziny.po tym czasie lekko wystygnięty wywar przecedzamy i przelewany do opakowania po wazelinie.Prawda że proste?


I mamy gotową maść. Działa ona kojąco i antyseptycznie.Doskonała na wszelkie otarcia i drobne rany.Może być pomocniczo stosowana przy walce z trądzikiem czy opryszczką.Doskonale działa na rozstępy. Stosowana na usta , kolana czy łokcie szczególnie na noc sprawi ,że będą one wspaniale nawilżone. Pozdrawiam!!!